Zapraszam Was dziś na czwarty już wywiad w ramach cyklu Lady in red pyta. Tym razem przepytałam Iwonę Mejzę – jedną z polskich pisarek, specjalizującą się w kryminałach na wesoło oraz powieściach obyczajowych
Iwona Mejza – wielbicielka książek Edmunda Niziurskiego. Czyta i kolekcjonuje powieści kryminalne z całego świata. Związana z Klubem Miłośników Powieści Milicyjnej Mord. Pisze powieści i opowiadania kryminalne, a w wolnym czasie fotografuje i zajmuje się ogrodem. Idzie z uśmiechem przez życie i lubi wymyślać kolejne historie dla swoich czytelników.

Aneta Kunowska: Czy od zawsze wiązała Pani swoją przyszłość ze słowem pisanym, czy to przyszło z czasem?
Iwona Mejza: Nie zamierzałam zostać pisarką, bo wydawało mi się to nieosiągalne. Wprawdzie bardzo dobrze radziłam sobie z przedmiotami humanistycznymi, uwielbiałam historię i zamierzałam zostać historykiem albo archeologiem, pisałam długie wypracowania i ckliwe wiersze oraz opowiadania o duchach, ale o napisaniu książki pomyślałam dopiero, gdy byłam bardzo dorosłą osobą.
Aneta Kunowska: Kiedy pierwszy raz pomyślała Pani o sobie: „Jestem pisarką”?
Iwona Mejza: Trudne pytanie. Piszę książki, więc jestem pisarką. Nie rozróżniam na jakiej półce moje książki mają leżeć i czy pisarz to ten, który napisał trzy powieści, czy może trzydzieści. Na razie nie jestem pisarką zawodową, nie żyję z pisania tylko z innej pracy, ale dążę uparcie do tego żeby za jakiś czas, trudno powiedzieć za jaki, bo to zależy od wielu okoliczności, zarabiać na życie pisaniem. Ale to proces – długi i wymagający cierpliwości oraz szczęścia.
Aneta Kunowska: Książki o jakiej tematyce najlepiej się Pani pisze?
Iwona Mejza: Od lat piszę kryminały z humorem i bardzo lubię ten, coraz bardziej popularny, podgatunek kryminału. Bawię się przy pisaniu, wymyślając intrygi i mało krwawe zbrodnie. Ku mojemu zaskoczeniu polubiłam też pisanie książek obyczajowych i myślę, że teraz będę dzieliła czas pomiędzy pisanie lekkich kryminałów i wielotomowych sag. A może kiedyś napiszę książkę dla dzieci? To wymarzony czytelnik: uważny, krytyczny i wierny.
Aneta Kunowska: Jak Pani najbliżsi podchodzą do Pani pisania?
Iwona Mejza: Przyzwyczaili się. Na szczęście mam podzielną uwagę i nie muszę pisać w pokoju zamkniętym na cztery spusty.
Aneta Kunowska: Czym zajmuje się Pani, kiedy nie pisze?
Iwona Mejza: Czytam, staram się być na bieżąco z nowościami, uprawiam ogród, sadzę przekopuję, sieję, marzę żeby wrócić do robót na drutach i do szycia, kiedyś wszystko szyłam sama. Poza tym bardzo lubię małe remonty, typu przemalowanie szafek w kuchni czy położenie nowej tapety. To mnie cieszy.
Aneta Kunowska: Jakie książki czyta Pani w wolnych chwilach?
Iwona Mejza: Różne. Na pewno kryminały, sięgam po zapomniane tytuły sprzed lat. Czytam i słucham książki dla dzieci i młodzieży, lubię również literaturę przygodową i reportaże. W sumie nie ma dla mnie większego znaczenia, jaki gatunek literacki reprezentuje książka, którą czytam, może to być mix gatunków, ważne żeby zaiskrzyło 🙂
Aneta Kunowska: Kto jest dla Pani pisarską inspiracją?
Iwona Mejza: To się zmienia, ale od lat jestem zafascynowana twórczością Edmunda Niziurskiego, tak jak wiele osób z mojego pokolenia. Ważnym dla mnie pisarzem jest też Andrea Camilleri – włoski reżyser i pisarz, twórca cyklu z komisarzem Montalbano. Zawsze, gdy myślę, że zbyt późno zaczęłam pisać przypominam sobie, że Camilleri zaczął jeszcze później i osiągnął sukces.
Aneta Kunowska: Jakie ma Pani życiowe motto?
Iwona Mejza: Lata temu natknęłam się na bułgarski kryminał, którego pierwszy akapit stał się moim mottem na resztę życia. Brzmi on tak:
„Życie nierzadko stawia nas wobec sytuacji trudnych, ale nigdy wobec sytuacji bez wyjścia. Nie znaczy to bynajmniej, że wyjście prowadzi z reguły w pożądanym przez nas kierunku i zawsze gdzie indziej niż na cmentarz. Naszym ludzkim prawem jest jednak to, by poszukiwać wyjścia właśnie w pożądanym kierunku i – zgodnie z moją własną dewizą – umierać tylko w ostateczności”. Bogomił Rajnow Umierać tylko w ostateczności.
Aneta Kunowska: Pamięta Pani uczucia, jakie towarzyszyły Pani podczas wydawania pierwszej książki?
Iwona Mejza: Pamiętam, tego się nie zapomina. Byłam szczęśliwa, że moja pierwsza książka trafi do czytelników, zauroczona okładką zaprojektowaną przez Magdalenę Zawadzką. Ogromne przeżycie. Ale podobnie przeżywam premierę każdej z moich książek i nie sądzę żebym się przyzwyczaiła. Zawsze jest to wielkie wow!
Aneta Kunowska: Gdyby mogła Pani napisać książkę w duecie, to z kim…?
Iwona Mejza: Życie jest pełne niespodzianek i w tej chwili mogę powiedzieć, że czeka na wydanie książka, którą napisałam w duecie z… Niestety nie mogę jeszcze tego zdradzić. To będzie niespodzianka. Okładka już gotowa, czekamy na datę premiery.
Aneta Kunowska: Za co najbardziej kocha Pani książki?
Iwona Mejza: Za możliwość przeżywania ciągle innych historii. Wchodzę w wykreowany świat, wszystko, co mnie otacza przestaje istnieć, uwierać, ciążyć. Bohaterowie książek przenikają do mojego świata i w pewien specyficzny sposób kreują go. Oni po prostu są. Z kolei gdy piszę, wchodzę w świat, który stwarzam. To fascynujące w jaki sposób stworzeni przeze mnie bohaterowie powieści przejmują władzę nad moim i swoim życiem, decydując o kolejności zdarzeń. O tym między innymi piszę w Przepisie na zbrodnię.
Aneta Kunowska: Jaka jest Pani recepta na sukces w pisarskim świecie (pisaniu bestsellerów)?
Iwona Mejza: Gdybym znała receptę, to moje książki królowałyby na listach bestsellerów, a niestety nie królują. Ale, nigdy nie mów nigdy 😉 Na sukces składa się wiele czynników: dobre, chcące wypromować książkę i autora wydawnictwo, fabuła, która trafia do czytelników, umiejętność autopromocji, tak ważna we współczesnym świecie, i przede wszystkim informacja, że książka jest, została wydana i czeka na przeczytanie. Można napisać świetną książkę, wydać ją w dobrym wydawnictwie, ale czytelnik, ten potencjalny adresat naszej książki, musi się o niej dowiedzieć.
Aneta Kunowska: Która z napisanych przez Panią książek jest najbliższa Pani sercu (i dlaczego)?
Iwona Mejza: Każda jest mi bliska, każda oznacza inny etap w moim życiu. Wszystkie grzechy nieboszczyka to wymarzony debiut, niebawem ukaże się drugie, nieco poprawione wydanie książki. Wyszedł z domu i nie wrócił to próba pokazania mojego miasta w innym niż dotychczas świetle, też czekam na premierę drugiego wydania. Przepis na zbrodnię to książka o pisaniu powieści, o tej niesamowitej atmosferze, która towarzyszy pisarzowi, gdy zaciera się granica pomiędzy światem rzeczywistym, a tym wykreowanym. Premiera drugiego wydania Przepisu na zbrodnię wyznaczona jest na 12 kwietnia. Oświęcim Praga. Czas miłości i nadziei to tym razem przedwojenny Oświęcim i wielki świat rajdów samochodowych. To książki, które już się ukazały, ale na wydanie czekają kolejne tytuły, a wśród nich książka, której dałam mnóstwo serca i emocji i to ona zdecydowanie jest najbliższa mojemu sercu.
Aneta Kunowska: Czego będą dotyczyć Pani kolejne książki?
Iwona Mejza: W tej chwili nie mogę pisać o książkach, które już mają wydawców, ale pracy mam dużo i chciałabym mieć czas żeby zrealizować wszystkie zamierzenia. Na pewno w moich książkach pojawi się jeszcze Oświęcim, ale też szykuję wyprawę w dalsze rejony 🙂
Aneta Kunowska: Jeśli nie pisarka, to…? Kim byłaby Pani gdyby nie pisanie?
Iwona Mejza: Na pewno znalazłabym jakieś zajęcie. Być może wróciłabym do malowania, które czasem kusi, tylko czasu na razie na nie brakuje. Ja mam taki charakter, że zawsze sobie znajdę jakieś zajęcie, więc nie boję się, że zabraknie mi pracy. Pisanie to dla mnie przygoda życia, mnóstwo niespodzianek i możliwość poznania ludzi, których bym zapewne nigdy w życiu nie poznała. Myślę, że najważniejsze żebyśmy w życiu robili to, co lubimy, co sprawia nam satysfakcję. Lubię pielić grządki, kosić trawę, przycinać drzewka, więc równie dobrze mogłabym być ogrodniczką. Życie podsuwa nam różne drogi i to od nas najczęściej zależy jaką wybierzemy, główną czy te boczne.
Aneta Kunowska: Dziękuję Pani serdecznie za rozmowę i życzę dalszych sukcesów